Z maleńkiej stacyjki w Ile Rousse zabiera nas równie maleńka kolejka, która rączo pomyka pomiędzy korsykańskimi górami i bezdrożami. Po około 2 godzinach jazdy jesteśmy w Bastii. Tutaj wreszcie możemy powiedzieć, że kończy się nasza skomplikowana podróż zPolski (taksówka, 2 samoloty, autobusy miejskie, prom, pociąg). Hmmm.. chyba można było to lepiej zaplanować :-/
Na koniec na własnych nogach pokonujemy odcinek ze stacji kolejki do biura wypożyczalni Avis, gdzie dostajemy auto i wreszcie możemy zapakować upierdliwe walizy do bagażnika. Okazuje się że przypadł nam nowiuteńki Renault Scenic (przebieg 4 tys.), m.in z wbudowanym GPS-em i komputerem pokładowym, który można było nawet przestawić na język polski. Jest lepiej niż się spodziewaliśmy! Jeszcze tylko zakupy w supermarkecie i wyruszamy na podbój wyspy.