Późnym wieczorem z Nicei wypływa nasz prom na Korsykę. Mamy sporo czasu (specjalnie tak zaplanowaliśmy podroż, żeby móc spędzić parę miłych godzin w jednym z naszych ulubionych miast), ale trochę inaczej miało to wyglądać. Planowaliśmy wynająć samochód od razu w Nicei, ale już po tym jak wykupiliśmy bilety na prom okazało się, że francuskie wypożyczalnie nie pozwalają na promowanie swoich samochodów (nie wpadliśmy na to, że przemieszczenie się z jednego punktu do innego w ramach tego samego kraju to może być problem). Samochód odbierzemy dopiero w Bastii, natomiast w Nicei jesteśmy skazani więc na transport publiczny, a że mamy też wielkie walizy - odbiera to pobytowi sporo uroku. Żałujemy że nie wybraliśmy się jednak w podróż własnym samochodem. Spędzamy czas spacerując po nicejskich uliczkach, zjadamy po sałatce nicejskiej i chwilę spędzamy na plaży przy Promenade des Anglais.
Wieczorem odbieramy nasze walizki z przechowalni na lotnisku i wracamy z nimi autobusem do miasta. Wysiadamy na przystanku który nazywa się 'Port', ale jak się okazuje do promu mamy jeszcze kawał drogi. Pokonujemy chyba z 2-3 km wlokąc ze sobą 2 wielkie walizy, ale koniec końców docieramy na czas i szczęśliwie okrętujemy się na promie linii Corsica Ferries. Wypływamy do Ile Rousse.